Bartłomiej Piórkowski jest jednym z pięciu zawodników, którzy dołączyli tego lata do futsalowej drużyny „Piasta”. Popularny „Piórko” nie jest anonimowym futsalistą. Ma na swoim koncie medale mistrzostw Polski w futsalu zdobyte z drużyną Constractu Lubawa.
W Lubawie przez bardzo wiele miesięcy był podstawowym zawodnikiem. Jednak w „Piaście” poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko i będzie mocno rywalizował o miejsce w składzie – konkurencja jest bowiem bardzo duża. Piórkowski jednak nie kryje zadowolenia ze swojej decyzji!
– Jestem bardzo zadowolony, że przeniosłem się do „Piasta”. Nie spodziewałem się, że tak ciepło mnie koledzy przyjmą. Wszystko jest tu tak, jak powinno być! – mówi Piórkowski.
Gdy ma się 26 lat i prawie 100 występów na szczeblu centralnym, jest się już ukształtowanym zawodnikiem, ale przy trenerze Orlando Duarte zawsze można nauczyć się czegoś nowego.
– To prawda. Cały czas poznaję coś nowego, a wydaje mi się, że u trenera Orlando nauczę się bardzo dużo nowych rzeczy i już czuję, że to będzie dla mnie udany okres w mojej sportowej karierze! – przewiduje zawodnik.
Szkoleniowiec Piasta słynie z tego, że pod każdym względem dąży do perfekcji i tego też wymaga od swoich podopiecznych. Nie wszyscy wytrzymują taką presję.
– Ja już się do tego przyzwyczaiłem i bardzo mi się to podoba. To był jeden z powodów dla którego tu jestem, żeby z biegiem czasu stawać się coraz lepszym zawodnikiem! – zaznacza.
Piast to obecnie najbardziej międzynarodowa drużyna w Futsal Ekstraklasie. Są tu zawodnicy sześciu narodowości. Jak w tym towarzystwie odnajduje się Piórkowski?
– Nie ma żadnych podziałów ani problemów. Jesteśmy drużyną, można nawet powiedzieć, że taką wielką rodziną, co zresztą ciągle trener podkreśla. Jest też okazja, aby podszkolić sobie język angielski i też na pewno będę się mógł od kolegów coś nauczyć, bo to bardzo dobrzy zawodnicy. – podkreśla 26-latek.
Piórkowski nominalnie występuje na pozycji pivota. Bramki jeszcze nie zdobył, ale wystąpił we wszystkich czterech meczach kontrolnych.
– Mecz z Bochnią był moim pierwszym sparingiem w roli zawodnika „Piasta”. Byliśmy jednak wszyscy po bardzo mocnym tygodniu treningów. Myślę jednak, ze daliśmy radę. Z Wilanowem już to lepiej wyglądało, ale zawsze jest coś do poprawy. Jeżeli chodzi o moje odczucia to jestem zadowolony z moich występów, szczególnie w meczu z AZS-em. – ocenia zawodnik.
Drużyna z Bochni jak i warszawskiego Wilanowa to drużyny ekstraklasowe. Na co zdaniem pivota „Piasta” będzie stać te dwie ekipy w nowym sezonie?
– W mojej ocenie Bochnia będzie liczyć się w grze o pierwszą ósemkę, czyli ma szansę zagrać w play off. Wilanów to też nie będą chłopcy do bicia. Zresztą inne drużyny się wzmacniają. Liga w nowym sezonie powinna być więc bardziej wyrównana. – przewiduje Piórkowski.
Nowy nabytek drużyny z gliwickiej Areny ma też już jasno określone cele na najbliższą przyszłość.
– Nie złapać kontuzji, uczyć się nowych rzeczy, zgrywać z kolegami, wygrywać mecze sparingowe i czekać na Ligę Mistrzów! – w telegraficznym skrócie wylicza futsalista.