Po podsumowaniach statystycznych przyszedł czas na ocenę sezonu przez osoby pracujące w naszym Klubie. Na początek porozmawialiśmy krótko z naszym Dyrektorem Sportowym, Rafałem Franzem, który uchylił rąbka tajemnicy o trwającym okienku transferowym.
Jak z perspektywy kilku tygodni można ocenić miniony sezon? Plany z pewnością były ambitniejsze, czy można było zatem liczyć na więcej?
Zawsze mogliśmy zrobić więcej. Przecież nie awansowaliśmy do półfinału Ligi Mistrzów, nie obroniliśmy mistrzostwa, przegraliśmy Superpuchar oraz odpadliśmy w ćwierćfinale Pucharu Polski. Początek mieliśmy bardzo dobry, o czym świadczy nasz wynik uzyskany w europejskich pucharach. Z występów na parkietach krajowych nie jesteśmy do końca zadowoleni, dlatego postanowiliśmy dokonać pewnych zmian, aby w przyszłym sezonie do klubowej gabloty trafiły kolejne trofea.
Z czego jest Pan najbardziej zadowolony po tym roku pracy oraz co lub kto najbardziej zaskoczył Pana pozytywnie przez ten sezon?
Jestem bardzo zadowolony z naszych wyników w Lidze Mistrzów. Nasza gra, nasze wyniki zapisały się w historii polskiego futsalu. Najbardziej jednak, zadowolony jestem z naszej pracy w ostatnich trzech sezonach. Piast z ligowego średniaka stał się jedną z najsilniejszych marek futsalowych w kraju. Klub ciągle się rozwija, a to najważniejsze w osiągnięciu celów, które sobie założyliśmy na najbliższe lata. Chcemy zdobywać trofea, a dzięki pracy którą wykonaliśmy i która będzie kontynuowana jest to możliwe do zrealizowania.
Spośród nowych zawodników, których mogliśmy oglądać w zespole, mieliśmy Kyrylo Tsypuna, Mateja Fiderska, Viniciusa Teixeire, a po zimowym okienku transferowym także Lassiego Lintulę, Dmytro Sorokina i Yaroslava Lebida. Jak ocenia Pan ich wkomponowanie się do drużyny oraz skuteczność Piasta w tym sezonie na rynku transferowym?
Uważam, że jako dyrektor sportowy jestem odpowiedzialny w pełni za wyniki sportowe. Tak jak powiedziałem wcześniej, mogliśmy osiągnąć więcej. Nie chce oceniać nikogo indywidualnie, a tym bardziej publicznie. Potrzebujemy zmian na kilku pozycjach i tylko na tym się teraz skupiamy.
Z klubu odeszło do tej pory sześciu zawodników, co mocno zaniepokoiło kibiców. Co decydowało o rozstaniach z nimi oraz czy to wszystkie transfery wychodzące z drużyny?
Tak, to prawda. Zawodnicy, którzy zakończyli z nami współprace mieli kontrakty do końca sezonu. Wyjątkiem był Mateusz Mrowiec, który poprosił o nie przedłużanie umowy, bo jak uznał wypalił się w Gliwicach i potrzebował zmiany. Chcieliśmy aby Marek Bugański z nami został, ale podjął inną decyzję. Jeśli chodzi o Dominika Śmiałkowskiego, to na pewno będzie to dla nas duża strata. Dominik jest po dwóch poważnych operacjach i już w tym sezonie miał duże problemy, aby móc uczestniczyć we wszystkich treningach czy meczach, więc podjęliśmy wspólnie decyzje, że lepiej będzie dla obu stron zakończyć tą wspaniałą przygodę właśnie teraz. Jeśli chodzi o resztę zawodników, to nie zdecydowaliśmy się na przedłużenie wygasających kontraktów. Tym, którzy nas opuszczają jeszcze raz dziękuję za godne reprezentowanie naszych barw oraz życzę powodzenia w nowych drużynach. Jedyne co mogę powiedzieć naszym kibicom, to to, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. Piast Gliwice Futsal chce się rozwijać i zmiany są nieodłącznym elementem każdego klubu.
Czy może Pan również uchylić rąbka tajemnicy lub zapowiedzieć jakich ruchów transferowych możemy spodziewać się także do klubu?
Do składu dołączy kilku bardzo dobrych polskich oraz zagranicznych zawodników. Proszę o cierpliwość, a kibiców o wsparcie dla nowych graczy, którzy do nas dołączą. Jeszcze raz chcę mocno podkreślić, Piast Gliwice Futsal będzie chciał grać o wszystkie możliwe trofea dopóki ja będę odpowiedzialny za pion sportowy. Takie są oczekiwania Zarządu Klubu oraz naszych Sponsorów.
Czy można powiedzieć, że wszystkie transfery są już dopięte, a kadra zespołu jest zamknięta?
Już od kilku tygodni pracowaliśmy nad utrzymaniem trzonu zespołu. Można powiedzieć, że udało nam się to w 90%. Transfery mamy już dograne, ale nie wykluczamy jeszcze pozyskania kogoś w przerwie zimowej.