11. listopada przypadka święto odzyskania przez Polskę Niepodległości. W tym dniu futsalowa drużyna Piasta zawita do Warszawy, ale nie po to, by wziąć udział w uroczystościach, tylko by zmierzyć się z Legią Warszawa. Ten pojedynek zapowiada się bardzo interesująco, choćby z racji tego, że zmierzą się dwie drużyny, które mają swoje kluby również na boiskach trawiastych.
Zarówno Legii jak i Piasta z zielonej murawy nie trzeba nikomu przedstawiać. To dwie czołowe drużyny PKO BP Ekstraklasy ostatnich lat. Futsalowy Piast też już ma odpowiednia markę i pięcioletnią historię. Legia natomiast to absolutny beniaminek Futsal Ekstraklasy, ale z dużymi aspiracjami.
W sezonie 2019/2020 futsaliści Legii wygrali rozgrywki w swojej grupie II ligi, zapewniając sobie awans do I ligi, w kolejnym sezonie wywalczyli natomiast awans do ekstraklasy, wyprzedzając drugi w tabeli AZS UG Gdańsk o 4. punkty.
Obecną kampanię stołeczna drużyna zaczęła z wysokiego C, bo od zwycięstwa nad Futsal Leszno 4:1. W drugiej serii podopieczni Pawła Juchniewicza pokonali pewnie Dreman Opole Komprachcice 3:0. Była to jedyna porażka opolan w tym sezonie. W 3. i 4. serii legioniści łatwo ograli kolejnych dwóch beniaminków i usadowili się na fotelu lidera. Potem jednak przyszedł zimny prysznic w postaci przegranej z Rekordem 1:4, co zapoczątkował serię pięciu z rzędu porażek. W konsekwencji legioniści zsunęli się na 12 lokatę w tabeli.
Warszawianie mają w swoim składzie nieprzeciętnego bramkarza. Tomasz Warszawski tak dobrze się spisywał między słupkami w tych pierwszych spotkaniach, że został zaproszony na testy do włoskiego klubu z Serie A – Ciampino Aniene. Ma jednak tam trafić dopiero w grudniu, do tej pory będzie mógł pomóc kolegom w zdobywaniu punktów. To nie jedyna gwiazda tej drużyny. Najlepszym strzelcem zespołu jest Mariusz Milewski, który w poprzednich sezonach z powodzeniem bronił barw Gatty Zduńska Wola. Milewski dla Legii zdobył już 10. bramek.
Gliwiczanie mają za sobą udany okres. W ostatnich trzech spotkaniach odnieśli trzy zwycięstwa, co wywindowało ich na fotel lidera. Michał Widuch jednak zauważa, że to nie jest coś nadzwyczajnego.
– Nie myślimy o tym, czeka nas bardzo trudny tydzień. Zaczynamy od wyjazdu na ciężki teren do Warszawy, potem kolejny mecz z bardzo wymagającym rywalem – Dremanem i na tym się skupiamy. Jeśli teraz będziemy się cieszyć, że wyprzedziliśmy Rekord, to możemy mieć za chwilę problem – zauważa kapitan Piasta.
Dla zawodników będzie to jedno z wielu spotkań, ale dla kibiców i promocji w futsalu to coś więcej. Takie pojedynki siłą rzeczy budzą większe zainteresowanie nie tylko wśród fanów, ale też mediów.
– Legia i Piast to uznane marki na dużym boisku. Same te nazwy kręcą już kibiców. Mam nadzieję, że w czwartek sporo ich zasiądzie na trybunach i będą mogli zobaczyć dobry mecz, poparty tymi wielki nazwami. Fajnie, ze coraz więcej takie klubu zgłaszają się do futsalu, bo to buduje rozpoznawalność tej dyscypliny, a na tym wszystkim nam zależy – podkreśla Michał Widuch.
Ostatni mecz z Lęborkiem był jednym z lepszych w wykonaniu gliwiczan w tym sezonie. Udało się uniknąć większych błędów w obronie, skuteczność też była na przyzwoitym poziomie, a jeszcze są rezerwy. Bardzo skuteczny jest ostatnio Dominik Śmiałkowski, który w ostatnim meczu zdobył trzy bramki, a łącznie na koncie ma już ich 9. Natomiast Rafael Cadini został wybranym najlepszym futsalistą 9. kolejki. Do gry po pauzie za kartki wrócił Mateusz Mrowiec, który jeszcze w tym sezonie nie eksplodował, ale niewykluczone, że stanie się to w czwartek w Warszawie.
Transmisja z tego meczu będzie dostępna na Wp-Pilot w zakładce Futsal Ekstraklasa. To jest transmisja płatna.
źródło: piast.gliwice.pl/futsal