Po losowaniu fazy Main Round Ligi Mistrzów z udziałem Piasta Gliwice Futsal krótkiego komentarza udzielił Dyrektor Sportowy naszego klubu, Rafał Franz, który na miejscu mógł się spotkać m.in. z dyrektorem Anderlechtu (na zdjęciu). Słowo, które najczęściej przewija się w wypowiedzi to „święto”.
Losowanie dla naszego zespołu nie było zbyt łaskawe, ale też absolutnie nie można powiedzieć, że mamy się czego obawiać. Zarówno hiszpańska Cartagena, jak i belgijski Anderlecht są dobrze znani polskim kibicom, a to za sprawą zeszłorocznej rywalizacji na tym samym etapie Ligi Mistrzów z Rekordem Bielsko-Biała. W teorii najsłabszą drużyną w stawce jest Żalgiris Kowno, ale Litwinów absolutnie nie należy lekceważyć.
– Osobiście chciałem czegoś innego z różnych względów, ale zostawię to dla siebie. Mistrz Hiszpanii, czyli najlepszej ligi na świecie, który kilka dni temu w walce o mistrzostwo Hiszpanii w wielkim finale pokonał Barcelonę, teraz przyjeżdża do Gliwic. Zobaczymy również Anderlecht, który z kolei chce wrócić do najlepszej czwórki w Europie, o czym może świadczyć ich aktywność na rynku transferowym. Na koniec mamy zaś Żalgiris, który od kilku lat ciężko pracuje i regularnie wzmacnia się zawodnikami z poza swojego kraju, nie przypadkowo jest w tym miejscu – ocenił na gorąco po losowaniu Rafał Franz.
Można zatem zakładać, że na przełomie października i listopada Gliwice zapłoną. Zapłoną solidną dawką futsalowych emocji w wydaniu najlepszych zawodników w Europie.
– Liga Mistrzów w Gliwicach to święto. Święto dla naszych Kibiców, dla naszego Miasta, naszych Partnerów i wszystkich, którzy ciężko pracowali, abyśmy byli dziś w tym miejscu. Moi zawodnicy i cały sztab zasłużyli na to święto, które również z bliska będą mogli zobaczyć ich najbliżsi. To jest dla mnie bardzo ważne, a reszta to wisienka na torcie. Zróbmy razem coś wielkiego w Gliwicach i pokażmy, że futsal jest dla nas czymś więcej niż tylko grą – kończy dyrektor sportowy naszego klubu.